“Ojczyzno moja” (12.05.2000r.)
Polsko! Ojczyzno moja! – oddałem ci zdrowie
które jak bywa cenne, ten tylko się dowie
kto je stracił. Dziś wartość twą pozwolę sobie
z nostalgią powspominać, gdyż tęsknię po tobie.
Na dziwny świat przyszedłem, do szkół posyłany
by zdobyć cenny zawód, potem na trzy zmiany
orałem w pocie czoła, aby po ćwierćwieczu
trawy, szczawiu skosztować alibo i mleczu.
Oddawszy Tobie zdrowie zażywam dziś renty
od której mógłby zemrzeć i turecki święty
który postu zwyczajny i do tego golec
ciepło miał przez rok cały, mógł sypiać w stodole…
Tęgo sobie pohulam za złotych czterysta
zjeżdżę obce krainy, opalę „na wyspach”
szampana spijać będę w cieniu pod palmami
i codziennie „ZUS” chwalić z jego marmurami.
Zanosić będę z rana i z wieczora modły
by kraj przestał rujnować perfidny a podły klan,
który nas zawierza opiece Dziewicy
chlubny, iż jest bastionem wartości prawicy!
Ref:
Pięknych czasów dożyłem! – byle popapraniec
ma się za “boski kamień”, rzucony na szaniec.
A powłoczysta płachta świętej rewerendy
otula pedofila, odwłok zwykłej zrzędy.
Ustanowili prawa nabożni gęgacze
że śmieciem – prosty człowiek, skarbem – są bogacze.
Których fortuny w ciągu jednej nocy wzrosły
– na nas kładą ciężary jak na juczne osły!
Karmieni są korupcją aż po władzy szczyty
przyznają sobie stołki i wszelkie zaszczyty
nagradzają się wzajem orderów wstęgami
za eksmisje – i nasze “straże” pod mostami.
Przejmują za „Bóg zapłać” fabryki, zakłady
a dzięki koalicjom budują układy
których żadna nawała nie jest w stanie zburzyć
i gdzie można bezkarnie tłuc szmalec z nadużyć.
Służyć mogą we świecie obłudy przykładem
Sejm na „święte” pielgrzymki – podróżuje stadem.
W ustach – wiara Ojczyzna Bóg Honor Rodzina
– samotne matki z dziećmi szlag trafiać zaczyna!
Biurokraci szaleją z homologacjami
akcyzą, koncesjami i pozwoleniami.
Może ktoś się nad hydrą stugłową zlituje
huknie z trąby, mózg zhomologuje?!
Kto zniszczy szczwanym gnomom ich bytu bezczelność?
Zasieje w nich pełnego koryta niepewność?
Zdzierają skórę z człeka – kto ich odrze z futra?
Tak pewnym swej przyszłości – zniszczy pewność jutra?
Nim się spostrzegły ciemne, naiwne barany
migiem na karuzeli doszło do podmiany.
W miejsce „czerwonych” – „czarny” dupsko swe posadził
„jak wsadzić łapy w majtki?” siadł w Sejmie – i radził.
Kto wyrwie im spod pupy poświęcone stołki
wymaluje na sercu – „osinowe kołki”?
Oby nigdy nie wstali krwiopijcy narodu
by po nich nie zostały nawet ślady brodu
Komputery wytrzebić miały biurokratów
i wybitnie przyczynić w redukcji etatów.
Tysiące pierdzistołków urzędy wyciera
każdemu świeci w japę… e k r a n k o m p u t e r a.
Krajem rządzą kolesie o bezczelnych twarzach
do mistrzostwa już doszli we wszelkich potwarzach.
Gotowi gołą ręką przebrać łajna beczkę
byleby na przeciwnika chlapnęło troszeczkę!
(by pognębić czerwonych i skończyć z Lewicą
znalazł Maniak w Gliwicach „f a c e t a z g r u ź l i c ą”…)
Gdy zasiądą w Sejmie – w mig tworzą koterie
by zaspokoić… kleru święte fanaberie!
Wynik przychodzi szybko – dzień w dzień jakaś granda
a w mediach miesza we łbach „czarna propaganda”.
„Pokorą”- zarywają dno upokorzenia,
poddańczo kolankują z zerem obrzydzenia.
Różnych błaznów traktują z komiczną atencją
całują w brudne łapy – i zwą „Eminencją”!
Wspólnie cisną debilstwo bez opamiętania
narzucając podwyżki nie do wytrzymania!!
Co dzień się zeszmacają przed sutanny kiecką
perfekt im to wychodzi – ćwiczyli z radziecką.
Swe czerwone legitki głęboko ukryli.
W miejsce onych – katechizm mocno osadzili.
Ciekawe, co w kieszeniach swych jutro osadzą
i na twarze przed jaką nową padną władzą?
Lizania pup wszelakich nie od dziś nawykli –
od „POP”-egzekutywy do „Rzym”-konwentykli.
(Patrzeć dnia, gdy Kwaśniewski padnie na kolana
– wszak ma już w Watykanie kolejnego „pana”!
Czy jest gdzieś we Wszechświecie granica spodlenia
dla Polaka naprawdę nie do przekroczenia??
Ref:
Pięknych czasów dożyłem! – byle popapraniec
ma się za “boski kamień”, rzucony na szaniec.
A powłoczysta płachta świętej rewerendy
otula pedofila, odwłok zwykłej zrzędy.
Pielgrzymka się szykuje – wielka, narodowa
Kwaśniewski pójdzie, Kalisz… i prezydentowa!
Błaźnią się – wiedzą! – w Polsce przed tymi kariera
co klęcząc osiągają… c e n n ą w a r t o ś ć z e r a!
Próżno Kwachu się zbłaźniasz – dla „nich” będziesz święty
Obyś, jak Narutowicz, nie padł w drzwiach „Z a c h ę t y”.
Zżerają ich ambicje, wciąga wszechmoc władzy
oczerniają się wzajem przy pomocy sadzy,
pod kołdrę zaglądają, szperają po teczkach
wszystkiego radzi wiedzieć o swoich owieczkach!
W średniowiecznych kieszeniach dzwonią im komóry
Drą swych poniewolnych baranów ze skóry!
W im większym trzódka strachu, im mocniej się boi
tym łacniej głupców golić, trzepać, zdzierać, łoić!
Proponuję ci, trzódko, bardzo prosty „test”-
– miliony owiec mówi: „w i e r z ę , że t a k j e s t !”
żadna w łeb się nie puknie: „przecież, jako zwierzę(!)
mam umysł, rozum (sic!) – zbadam! – c z y j e s t t a k, j a k w i e r z ę??”
Podają do wierzenia durackie dogmaty
wytrzepane spod szaty świątobliwej komnaty
których ciemna parafia wciąż spragniona, chłonie
człapiąc w wędzidłach mitów jak robocze konie!
Wytrzebione z rozumu, brną w kieracie wiary
stęchłą paszą karmione, starą jak świat stary.
Zastraszane z ambony, że „nie złożą kości
w ziemi święconej otchłań”; gdzie robak ze smakiem
wiernym i niewierzącym zagryza Polakiem.
W twarz nam spluwa „Radyjo” i „czarne matoły”
od żłobka przez przedszkole, aż do wyższej szkoły!
Wrastają „czarną pleśnią” by w najmniejszą szparkę
przeciekać podstępnie w polską gospodarkę!
Znany na frontach wojen, odważny ty Lachu
przed zgrają czarnych kłamców szczysz dzisiaj ze strachu!
Pozwoliłeś na zamęt, by „Czarna Swawola”
tumaniła twe dzieci od żłobka, przedszkola.
Biją je, nauczając miłości, przyjaźni –
(czy raczej schizofrenii-rozdwojenia jaźni?)
Będzie im smyk posłuszną i ciemną owieczką
na plecach z pełną wiedzy, wyświęconą teczką.
(By na starość być tępym, upartym baranem
trykającym pod księżym, cmentarnym parkanem).
Tak się moja Ojczyzno staczasz bezpowrotnie
pozwalasz, by rządziły tobą „czarne sotnie”.
Gdy coraz słabszą jesteś – one rosną w siłę
I kopią dla cię „czarną, bezdenną mogiłę”.
Nie masz dziś na policję, zdrowie i obronność
im słabszą jesteś – większą wykazujesz skłonność
by ciało twe szarpali jako sukna postaw
szalbierze, uzbrojeni w stek zbójnickich ustaw.
Kler? wciąż ulgi dostaje, kolejne zwolnienia
garnie, co jeszcze w kraju jest do zagrabienia.
Bronek – na rekolekcjach, Lewica – już klęczy
Majątek – rozprzedany, naród w biedzie jęczy!!
Szydzą z twojej słabości i w twarz ci spluwają
utyli na przemycie – bez ceł sprowadzają
zbrojni w rewindykacje i wszelkie zwolnienia
podnoszą łby drapieżne, żądni wyświęcenia!!
Kreują się na zbawców i obrońców ludu
i sprawców kolejnego nad ich głową cudu.
Zaiste – cud to wielki! – siłą głupich wołów
nic się tu nie buduje – prócz setek kościołów!!!
Dodatków do plebanii, które swą wielkością
boleśnie kłują Bozię – i są dla niej ością.
Tysiące głodnych dzieci zaczynają lekcje
i potem karnie kroczą, by na rekolekcje
zdążyć i się nie spóźnić(!), bowiem pleban w złości
wytargać może uszy, porachować kości!
Polsko! Ojczyzno moja! z łoBuzekowym rządem
i w pełni samorządnym krajowym nierządem
ślizgasz się po obes…ej ślizgawce prawicy
prosto w mocne objęcia stęsknionej lewicy!
Obiecują doglądać w twym ogrodzie grządek
gdzie pragną zaprowadzić swój „lewy” porządek.
Taczasz się jak pijana – od burty do burty
a wokół chlupią brudne, polityczne nurty!
Z kadencji na kadencję – wciąż te same twarze
Tymczasem w gminach burdel, rządzą komisarze
Tusk – w kompromitacji , wokół wściekła zgraja
gotowa mu (gdyby miał) pourywać j…
Co cztery lata w Sejmie wciąż te same m….
nie w interesie „l u d u”! – w interesie „h o r d y”!
Słychać z jego mównicy wciąż tych samych głupców
ustawami – zwiększają armię gołodupców.
Czy warto na trzy zmiany zdrowie swoje zdzierać?
Warto na frontach wojen za ciebie umierać?
Po to tylko, by z ambon kuriewne warchoły
krzyczały –„białe, białe!” – pchając kraj do „smoły”.
Czy warto się poświęcać, trwonić i narażać
nie mając wpływu na to, co się będzie zdarzać?
Jakie z twojego ciała żreć będą potrawy
na tysiącach zbiorowych mogił depcząc trawy??
Czy warto się poświęcać, by kolejne kliki
wbijały w twoje ciało graniczne paliki?
Rozrywana jak zdobycz po każdych wyborach
przepadasz w „czarnej dziurze” – w „diecezjalnych worach”!
Posłuszni katabasom – nie szczędzą funduszy
do budowy kościołów! Wiedzą! – nikt nie ruszy!
Matka z dziećmi na bruku ani ty, sieroto
pieniędzy budżetowych, pchniętych w „czarne błoto”!
Ref:
Pięknych czasów dożyłem! – byle popapraniec
ma się za “boski kamień”, rzucony na szaniec.
A powłoczysta płachta świętej rewerendy
otula pedofila, odwłok zwykłej zrzędy.
Desperaci przez okna radzi wyskakiwać
gdy co dzień w przekaziorach muszą wysłuchiwać
czym Bronek się wygłupi, co znów zdRadek „powie”?
Czy po to, moja Polsko, oddałem ci zdrowie?!
(lepiej nie czytać)