na nutę: “Boże coś Polskę”
Boże coś Polskę przez tak długie wieki
jakiś kleszcz – jadem kat-niegodziwości
Truje, a Polan na Euro-kaleki
tu poprzerabiał – nie ma wątpliwości.
Z ziem umęczonych zanosim błaganie
zdejm pasożyta, bądź tak dobry, Panie!
Krwią naszą zbrzękły, ciągnie odwłok czarny
Opuchł krwawicą narodu polskiego
Nie myśli odpaść, tedy wieszczę marny
koniec narodu przez wieki ssanego.
Pełni nadziei w Twoje zmiłowanie
błagamy – wyrwij, zdeptaj kleszcza, Panie!
Butny i pyszny, nadęty i skąpy
Pazerny grosza i tandetnej pompy
blichtru pozłoty, i dźwięku mamony
Nasz kleszcz wielebny, krwi nienasycony.
Nakarm, niech pęknie, daj długie konanie
Parazytowi, co nas gnębi, Panie!
Krwią narodową tuczony się mnoży
do głów dziecięcych wbija, że On – “Boży”
stek dyrdymałów, za które płacimy
Czy my się kiedyś odeń wyzwolimy?
Czy możem liczyć na porządne lanie
z ręki Twej, Boże, srogie pokaranie?
Czasu mszy świętej pokornie łeb chyli
ministrantura śmiga na wyprzódki
kierdel jagniątek – raj dla pedofili
jest w czym wybierać, nie zbraknie mu trzódki!
Bo to normalne, że strzygą i golą
ale dlaczego dzieci nam… pitolą?!