A jeśli Bóg istnieje?

a_jesli_bog_istnieje

a_jesli_bog_istnieje

Boże, jestem pewien że nie istniejesz. Ale jeśli przypadkiem istniejesz, co kwestionuję, to nie jest moim obowiązkiem wierzyć w ciebie. Natomiast twoim obowiązkiem jest objawić mi samego siebie…

modlitwa ateisty

Po pierwsze

Oficer polityczny zadał mi szorstko pytanie:
– Jak długo jeszcze będziesz się trzymał swojej głupiej religii?
– Widziałem mnóstwo ateistów pokutujących na łożu śmierci za to, że byli bezbożnikami; wzywali Chrystusa. Czy możesz sobie wyobrazić chrześcijanina, który, będąc bliski śmierci, pokutuje za to, że był chrześcijaninem i wzywa Marksa lub Lenina, by uwolnił go od jego wiary? – odpowiedziałem.

Oficer roześmiał się i powiedział:
– Sprytna odpowiedź.
– Gdy inżynier buduje jakiś most – ciągnąłem dalej – to sam fakt, że kot może przezeń przejść, nie świadczy jeszcze, że ten most jest solidny. O jego wytrzymałości można się przekonać, gdy przejedzie po nim pociąg. To, że możesz być ateistą gdy wszystko układa się dobrze, nie dowodzi prawdy ateizmu. Nie ostoi się on bowiem w chwilach poważnego kryzysu.

Po drugie

Kiedyś pewien komunista wygłaszał odczyt na temat ateizmu. Musieli się na nim stawić wszyscy robotnicy z fabryki, a było wśród nich wielu chrześcijan. Siedzieli cicho, przysłuchując się tym wszystkim argumentom skierowanym przeciwko Bogu i rzekomo głupiej wierze w Chrystusa. Wykładowca usiłował dowieść, ze nie ma żadnego duchowego świata ani Boga, ani Chrystusa; nie ma też życia przyszłego, a człowiek składa się tylko z materii i nie ma duszy. Ciągle mówił, że istnieje wyłącznie materia.

Pewien chrześcijanin wstał i zapytał, czy może zabrać głos. Udzielono mu głosu. Podniósł wiec swoje składane krzesło i rzucił na ziemię. Zatrzymał się i popatrzył na nie. Następnie podszedł i uderzył w policzek komunistycznego mówcę. Wykładowca bardzo się rozgniewał. Jego twarz była czerwona z oburzenia. Wulgarnie wykrzykiwał i wezwał innych komunistów, aby aresztowali tego chrześcijanina. Domagał się odpowiedzi:
– Jak śmiałeś mnie spoliczkować? Dlaczego to zrobiłeś?
– Sam dowiodłeś że jesteś kłamcą. Mówiłeś, że wszystko jest materią i niczym ponadto. Podniosłem krzesło i rzuciłem o glebę. Ono naprawdę jest materią – nie rozgniewało się, bo jest tylko materią. Ale kiedy uderzyłem ciebie, nie zareagowałeś jak to krzesło, ale zachowałeś się inaczej. Materia nie wpada w szał ani w gniew, ale ty tak zrobiłeś. Dlatego, towarzyszu profesorze, jesteś w błędzie. Człowiek to coś więcej niż materia. Jesteśmy istotami duchowymi! – odrzekł chrześcijanin.

Po trzecie

Gdyby zaproszono cię na ucztę złożoną z różnego rodzaju wyśmienitych dań, to czy uwierzyłbyś, że nikt ich nie przygotował? A przecież przyroda stanowi takie przygotowane dla nas przyjęcie. Masz pomidory, brzoskwinie, jabłka, mleko i miód. Kto przygotował wszystkie te rzeczy dla ludzkości? Przyroda nie ma rozumu. Jeśli nie wierzysz w Boga, to czy potrafisz wyjaśnić, jak nierozumna przyroda mogła z powodzeniem przygotować właśnie te potrzebne nam rzeczy w całej ich obfitości i rozmaitości?

Po czwarte

Przypuśćmy, że moglibyśmy porozmawiać sobie z płodem w łonie matki i że powiedziałbyś mu, iż życie płodu jest krótkim istnieniem, po którym następuje prawdziwe, długie życie. Jak odpowiedziałby ci na to płód? Powiedziałby to samo, co wy ateiści nam odpowiadacie, gdy mówimy wam o raju i piekle. Stwierdziłby, że jedynym życiem jest to w łonie matki, a wszystko inne to religijne głupstwa.

Gdyby jednak płód potrafił myśleć, powiedziałby sobie: Moje ręce rosną. Ja ich nie potrzebuję, nawet nie mogę ich wyciągnąć. Dlaczego zatem rosną? Być może rosną ze względu na przyszły etap mojej egzystencji, w którym będę wykonywał nimi pracę. Nogi rosną, ale muszę je trzymać przygięte do mojej piersi. Dlaczego rosną? Prawdopodobnie nastąpi życie w wielkim świecie, gdzie będę musiał chodzić. Oczy się rozwijają, choć jestem otoczony przez zupełną ciemność i nie potrzebuję ich. Dlaczego mam oczy? Możliwe, że wejdę do świata pełnego światła i kolorów. Wobec tego, gdyby płód mógł zastanowić się nad swoim rozwojem, dowiedziałby się czegoś na temat życia poza łonem matki, nawet nie oglądając go.

Podobnie jest z nami. Jako młodzi ludzie mamy energię, ale brakuję nam rozsądku, by z niej odpowiednio korzystać. Kiedy z upływem lat nabywamy wiedzy i mądrości, oto już czeka na nas karawan żeby zabrać nas do grobu. Dlaczego było konieczne nabywanie wiedzy i mądrości, skoro już więcej nie zrobimy z nich użytku? A dlaczego rosną ręce, nogi i oczy płodu? Rosną pod kątem tego, co nastąpi. Przygotowujemy się do życia na wyższym poziomie, które nastanie po śmierci.

Po piąte

Komuniści pisali, że Jezus nigdy nie istniał. Pracownicy Kościoła podziemnego mieli na to prostą odpowiedź: “Jaką gazetę masz w swojej kieszeni? “Prawda.” „Czy jest to “Prawda” dzisiejsza czy wczorajsza? Niech się przyjrzę. Aha! Z 4-ego stycznia 1964 roku. Odkąd liczy się rok 1964? Mówicie, że Jezus nie istniał, a mimo to liczycie lata od Jego narodzin. Czas istniał już przed Nim. Lecz kiedy przyszedł, ludzie uznali, że Jego przyjście wyznaczyło prawdziwy początek czasu.”

Twoja gazeta codzienna sama w sobie stanowi dowód, że Jezus nie jest postacią fikcyjną.

Po szóste

Spotkałem rosyjskie małżeństwo. Oboje byli rzeźbiarzami. Kiedy opowiadałem im o Bogu, odrzekli:
– Niee, Bóg nie istnieje. Jesteśmy bezbożnikami. Ale opowiemy ci coś interesującego, co zdarzyło się w naszym życiu. Rzeźbiliśmy kiedyś pomnik Stalina. Podczas pracy, moja żona spytała mnie:
– Mężu, co myślisz o kciukach? Gdybyśmy nie mieli kciuka który może znaleźć się naprzeciwko naszych palców, gdyby nasze palce u rąk były takie jak palce u stóp, to nie moglibyśmy utrzymać młotka, narzędzi, książki ani kawałka chleba. Kto więc stworzył kciuk? Oboje uczyliśmy się filozofii marksistowskiej w szkole i wiemy, że niebo i ziemia istnieją samoistnie. Nie zostały stworzone przez Boga. Uczyłam się tego i wierzę w to. Ale jeśli Bóg nie stworzył nieba i ziemi lecz tylko kciuk, to i tak jest godzien chwały za to Swoje małe dzieło. Podziwiamy Edisona, Bella i Stephensona – mówiła dalej – którzy wymyślili żarówkę, telefon, kolej i inne rzeczy. Ale dlaczego nie mamy podziwiać Tego, który wymyślił kciuk. Jeśli Edison nie miałby kciuka, to niczego by nie wynalazł. Całkiem słusznie należy uwielbiać Boga, który stworzył to.
Jej mąż powiedział mi, że bardzo się wówczas zezłościł (jak to się często zdarza mężom, gdy ich żony powiedzą coś mądrego):
– Nie gadaj głupstw! Uczyłaś się, że nie ma żadnego Boga. Nie wiesz, czy w domu nie ma podsłuchu. Możemy nabawić się kłopotów. Wbij sobie do głowy raz na zawsze, że Boga nie ma. W niebie nie ma nikogo!
– To jest jeszcze bardziej zadziwiające – odpowiedziała. – Jeśli w niebie jest Wszechmocny Bóg w którego w swojej głupocie wierzyli nasi przodkowie, to byłoby całkiem naturalne, że mamy kciuki. Skoro wszechpotężny Bóg potrafi zrobić wszystko, to umiał także zrobić kciuk. Ale jeśli w niebie nie ma nikogo, to będę podziwiać z całego mojego serca tego “Nikogo”, który uczynił kciuk.

I w ten sposób oboje stali się czcicielami “Nikogo”. Ich wiara w “Nikogo” z czasem wzrastała; wierzyli, że jest On nie tylko Stwórcą kciuka, lecz także gwiazd, kwiatów, dzieci i wszystkich wspaniałych rzeczy. Było dokładnie tak, jak w Atenach w I wieku, kiedy to Paweł apostoł spotkał czcicieli “Nieznanego Boga” (Dz 17,23).

Po siódme

Pewnego razu przyszło do mojego domu dwóch bardzo brudnych wieśniaków, żeby kupić Biblię. Przybyli ze swojej wioski i podjęli się pracy kopania zmarzniętej ziemi przez całą zimę, mając nikłą nadzieję, że za zarobione pieniądze będą mogli kupić jakąś starą, zniszczoną Biblię i zabrać ją do wioski.

Ponieważ dostałem Biblie z Ameryki, mogłem im wręczyć całkiem nową, a nie starą czy zniszczoną. Nie mogli uwierzyć własnym oczom! Próbowali mi zapłacić zarobionymi pieniędzmi. Odmówiłem ich przyjęcia. Pośpieszyli do wioski z Biblią. Po kilku dniach otrzymałem stamtąd list z podziękowaniami za Pismo Święte; list pełen szczerej i bezgranicznej radości. Podpisało go trzydziestu ludzi z tej wsi! Ostrożnie pocięli Biblię na trzydzieści kawałków i wymieniali się nimi między sobą!

Fragmenty książki Richarda Wurmbranda: “Turturowani z powodu Chrystusa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *