To, co wydawało się odległą przyszłością rodem z filmów science-fiction, już dziś jest możliwe i dostępne praktycznie dla każdego. Dzięki amerykańskiej firmie Applied Digital Solutions, która stworzyła wszczepiany pod skórę chip monitorujący dane biometryczne swojego “nosiciela”, każdy z nas może poczuć się cyborgiem. Implant nosi wdzięczną nazwę VeriChip (veri – z łac. prawda) i dostępny jest w zaskakująco niskiej cenie. “Zachipować” dają się całe amerykańskie rodziny. Verichip to rodzaj elektronicznego Anioła Stróża, który, jak twierdzą naukowcy, jest w stanie uratować ludzkie życie.
Pierwszymi komercyjnymi użytkownikami implantów Verichip była rodzina Jacob z Florydy. Pozwolili sobie wszczepić podskórne implanty za namową nastoletniego syna, który marzył, by stać się pierwszym “elektronicznym chłopakiem”. To oczywiście za dużo powiedziane, gdyż Verichip jest tylko maleńkim komputerkiem zawierającym dane identyfikacyjne noszącej go osoby. Zawiera numer identyfikacyjny, elektromagnetyczną cewkę do transmitowania danych oraz kondensator strojeniowy. Wszystko to zamknięte jest w silikonowej lub szklanej kapsule wielkości… ziarnka ryżu. Opakowany w ten sposób chip jest nieszkodliwy dla ludzkiej tkanki. Wszczepia się go pod skórę, najczęściej ramienia.
Głównym zadaniem implantu jest monitorowanie stanu zdrowia swojego właściciela. Chip wykorzystuje technikę transmisji bezprzewodowej, podobnie jak chipy wszczepiane zwierzętom. Zaprojektowany został z myślą o funkcji podobnej do bransoletek medycznych, podających personelowi lekarskiemu najważniejsze informacje o zdrowiu pacjenta. Okazało się jednak, że funkcja medyczna to tylko jedno z możliwych zastosować elektronicznego Anioła Stróża. Chip potrafi o wiele więcej. W przyszłości może zastąpić dowód osobisty, paszport, książeczkę zdrowia, kartę płatniczą – zastosowania elektronicznego implantu można mnożyć bez końca. Na razie jednak Verichip polecany jest osobom przewlekle chorym, gdyż dzięki transmisji GPS potrafi poinformować lekarza o niepokojących zmianach w funkcjonowaniu organizmu pacjenta.
Implanty Verichip zostały zaakceptowane i wprowadzone do użytku przez amerykański urząd FDA (Food and Drug Administration). Decyzja ta oznacza zielone światło dla rozwoju technologii mikrochipów. Na razie trudno jednoznacznie ocenić, czy człowiek z implantem to człowiek szczęśliwy i bezpieczny, czy raczej zniewolony i śledzony przez oko “Wielkiego Brata”. Dyskusje na ten temat wydają się nieuniknione, zwłaszcza, jeżeli kiedyś, w przyszłości, mikrochipy miałyby stać się obowiązkowym elementem wyprawki nowonarodzonych obywateli. Na razie jednak Verichip to tylko ułatwienie życia pacjentów i ich lekarzy, w dodatku niedrogie – swojego prywatnego Anioła Stróża można nabyć już za około 150 $.